Po świętach jakoś nie miałam ochoty coś zrobić ... strasznie się rozleniwiłam niby chciałam ale trudno było zebrać się w sobie . No tak ale do pewnego momentu ... kiedy moja sześcioletnia bratanica Ola znalazła blaszane pudełeczko po cukierkach . Chodziła za mną , jęczała , prosiła aż wreszcie się zlitowałam .
Ponieważ pudełeczko jest w ładnym czerwonym kolorze postanowiłam go nie zmieniać tylko ozdobić wierzchnią środkową część dobierając różyczki w tym samym odcieniu . Ze względu na wypukłe napisy musiałam wypełnić powierzchnię samoutwardzalną masą strukturalną .
Wszystkie widoczne na zdjęciu niedoskonałości potem wyrównałam białą farbą nakładając dosyć grubą warstwę .
Spód pudełka to spękania dwuskładnikowe chciałam aby wyszły delikatne a wyskoczyły gęste i grube niestety za grube do delikatnego motywu w kwiatki ... prawdę mówiąc same kwiaty wyglądały ładniej ale uczę się ... uczę .
W środku filc może pasowałby inny kolor ale nie miałam . Na wieczku przyklejone kwiatki z uszkodzonej już spineczki do włosów .
Do zdjęć wykorzystałam porcelanowe figurki ... przysłane z Irlandii oraz ....
Piękną szopkę przysłaną przez przyjaciółkę mieszkającą w Niemczech ... dziękuję Anusiu .
Zdjęcia robiłam dwa razy ... wczoraj wieczorem i dzisiaj za dnia . Wieczorne przy sztucznym oświetleniu to całkowita klęska natomiast dzisiejsze są wyraźniejsze i dużo lepsze te właśnie zamieściłam .
Ponieważ pudełeczko jest w ładnym czerwonym kolorze postanowiłam go nie zmieniać tylko ozdobić wierzchnią środkową część dobierając różyczki w tym samym odcieniu . Ze względu na wypukłe napisy musiałam wypełnić powierzchnię samoutwardzalną masą strukturalną .
Wszystkie widoczne na zdjęciu niedoskonałości potem wyrównałam białą farbą nakładając dosyć grubą warstwę .
Spód pudełka to spękania dwuskładnikowe chciałam aby wyszły delikatne a wyskoczyły gęste i grube niestety za grube do delikatnego motywu w kwiatki ... prawdę mówiąc same kwiaty wyglądały ładniej ale uczę się ... uczę .
Do zdjęć wykorzystałam porcelanowe figurki ... przysłane z Irlandii oraz ....
Piękną szopkę przysłaną przez przyjaciółkę mieszkającą w Niemczech ... dziękuję Anusiu .
Zdjęcia robiłam dwa razy ... wczoraj wieczorem i dzisiaj za dnia . Wieczorne przy sztucznym oświetleniu to całkowita klęska natomiast dzisiejsze są wyraźniejsze i dużo lepsze te właśnie zamieściłam .
Jakie to delikatne i piękne pudełeczko! Śliczne!
OdpowiedzUsuńBratanica też zadowolona i wreszcie mam spokój ... stwierdziła , że puzderko przeznaczy na kolczyki a ma ich aż trzy pary he he he . Pozdrawiam .
Usuńacj ,jakie to wszystko śliczne u Ciebie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za przemiły komentarz i pozdrawiam.
UsuńKocham róże,kocham właściwie wszystkie kwiatki,więc takie ozdoby jak najbardziej mi pasują.Dla mnie bomba;)
OdpowiedzUsuńMiło mi znowu Cię Ilonko gościć ... dziękuję za komentarz i pozdrawiam.
UsuńPiekne pudelko a porcelanowe figurki i szopka przesliczne!!! Pozdrowienia :)
OdpowiedzUsuńMiło mi Ulu , że zagościłaś w progach mojego bloga dziękuję za przemiły komentarz również pozdrawiam .
OdpowiedzUsuńpuzdereczko jest wspaniale.....:) ciesze sie Bogusiu ,ze podoba Ci sie ta szopeczka ..pozdrawiam Cie goraco :) nie myslalam ,ze ta masa samoutwardzalna ..trzyma sie na metalu .....LG A K :D
OdpowiedzUsuńWitam Anusiu ... dziękuję za odwiedziny .Masę samoutwardzalną przykleiłam na klej introligatorski .. zawsze tak robię dla zabezpieczenia . Pozdrawiam serdecznie .
OdpowiedzUsuńto się nazywa recykling ! :-D
OdpowiedzUsuńW zasadzie niczego nie wyrzucam na każdą rzecz patrzę pod kątem wykorzystania i przemalowania w decoupage ale brakuje już miejsca w domu . Pozdrawiam i dziękuję za miły komentarz.
Usuń