Strona główna

wtorek, 24 lutego 2015

Filiżanka w Biedronki

Buszując po necie natrafiłam na blog U Lucy a tam Biedronkowe Wyzwanie a czemu nie ... pomyślałam może coś wymyślę tym bardziej , że w swoich zbiorach miałam serwetkę w biedronki .
W regulaminie przeczytałam , że może to być nowa praca ale niekoniecznie ... ponieważ do tej pory rzadnego przedmiotu  w biedronki nie ozdabiałam  więc wykonałam nową specjalnie na to wyzwanie

Zgłaszam swoją pracę pt: Filiżanka w Biedronki ... do Wyzwania U Lucy ... Biedronka .

http://u-lucy.blogspot.com/2015/02/biedronkawyzwanie-nr1.html    
Zapraszam do zabawy zostało jeszcze kilka dni do końca wyzwania .

                                                          Filiżanka w Biedronki
                                                      
Filiżankę odziedziczyłam po swojej chrzestnej ... właściwie to brałam wszystko co mi dawała ... a może się przyda ? Zauważyłam , że mój syndrom zbieractwa niebezpiecznie się powiększa ale jak to nie brać kiedy ktoś daje ... może nie są to piękne rzeczy ale stare i mające swoją duszę . Kilka kieliszków o fajnych kształtach , wyszczerbione filiżanki i wiele innych rzeczy , które ktoś na pewno by wyrzucił mi było szkoda ... kocham starocie.
Decoupage na porcelanie ... w zasadzie technika taka sama jak w zwykłym decoupage tylko klej specjalny do porcelany . Nakleiłam biedronki i kropeczki dodałam wzorek na dole następnie całość dwa razy zabezpieczyłam owym klejem a potem przetarłam drobnym papierem ściernym aby wzór wtopił się w porcelanę . Ponieważ klej jest trochę gęsty było widać smugi po pędzelku więc  pomalowałam filiżankę zwykłym lakierem , którego używam do decoupage cienko ale dokładnie położyłam trzy warstwy.
Ponieważ  filiżanka w górnej części była wyszczerbiona zamaskowałam defekt przyklejając  koronkę takim samym kolorze  jak czułka biedronek ... akurat taką miałam .
Na dole odrobina zieleni ... niby trawka .
Filiżanka na pewno sprawdzi się jako mały wazonik na pierwsze wiosenne kwiatki niestety do innego użytkowania się nie nadaje . Ja widzę w niej leśne białe zawilce ... ślicznie by wyglądały.


sobota, 21 lutego 2015

Słonecznikowy Talerz

Przedstawiam swoją pracę specjalnie wykonaną na Pierwsze Wyzwanie  Kwiatowe u Agaty.
W lutym ... SŁONECZNIK

  Zabawa ma charakter cykliczny, w każdym miesiącu podawana będzie inspiracja w postaci kwiatka np. róży. Wyzwanie polega na wykonaniu pracy wyraźnie nawiązującej do podanego kwiatka .
Powyższy tekst nie jest mojego autorstwa wkleiłam go z posta Agaty.
Zapraszam do zabawy .

Słonecznikowy Talerz 
Mały styropianowy talerzyk ozdobiłam metodą dekoupage ... prawdę mówiąc gwizdnęłam go tacie ze szpitala . Patrzę leży na parapecie taki ładny ze wzorkiem ... a może się przyda ... pomyślałam .
Miałam tylko jedną serwetkę  z motywem słoneczników i to na żółtym , jaskrawym tle przez to niezbyt wyrazistą ale od czego są farby i pędzelek .


Druga strona .

Tu wyrywałam z serwetki poszczególne kwiatki te , które najbardziej przypadły mi do gustu .. wydaję mi się , że wyszły ładniejsze niż te przedstawione wcześniej na pierwszej stronie .
A tak wygląda serwetka w oryginale .

Uf ... zdążyłam na wyzwanie w ostatniej chwili ale przyznam się , że zainspirował mnie ten talerz ... przedmiot idealny do decoupage i prawdopodobnie do innych technik rękodzieła . Zdjęcia robiłam szybkościowo ale wybaczcie naprawdę nie miałam czasu ... ciągle w biegu.
W wyzwaniu jestem pod 13 ale numer mi się trafił  he he .


środa, 18 lutego 2015

Walentynkowe Serducho

Zgłaszam swoją pracę pt: Walentynkowe Serducho do Wyzwania Walentynkowego u Danutki .

http://danutka38.blogspot.com/2015/01/konkurs-walentynkowy.html#comment-form
Chętnych do udziału w zabawie zapraszam do odwiedzenia bloga Danusi wystarczy tylko jedno kliknięcie na link .

Walentynkowe Serducho
Obydwa serduszka wykonałam samodzielnie duże z białej samoutwardzalnej masy strukturalnej natomiast małe z lekkiej masy  - Darwi .
Z braku innych możliwości do dekoracji na górze dodałam suche pnącza z winogron , które oberwałam z większej gałązki a ściślej ze starego Wielkanocnego stroika ... przykleiłam je na klej introligatorski . Duże serducho pomalowałam na kolor ciemno złoty następnie przetarłam papierem ściernym a na końcu zrobiłam reliefy .
Druga strona ...
Bardzo ładna serwetka w kwiaty położona na siatkę , która ogólnie służy do łączenia pęknięć przy ocieplaniu ścian budynku ... ta jest cieńsza i w małej rolce można ją kupić w sklepie budowlanym. Dużym zaskoczeniem dla mnie był fakt , że siatka jest samoprzylepna ładnie i bez problemu przykleja się do drewnianych a nawet szklanych powierzchni ... sprawdzałam .
 Nawet ciekawie to wygląda  .. . tak troszkę inaczej .
Jak robiłam serducha ...
Aby powierzchnia była gładka i w miarę równa masę musiałam rozwałkować więc na wałek nałożyłam torbę tu akurat po chlebie bo pierwsza się jakoś nawinęła w ręce . Zrobiłam to aby wałek zabezpieczyć jakby nie było to przedmiot użytkowy i potrzebny w każdej kuchni czynność ta była konieczna ponieważ masa przykleja się i troszkę śmierdzi ale do wytrzymania .
A oto i siatka .

Wykonanie serduszka sprawiło mi sporo przyjemności ...  aby nie warunek ustanowiony w regulaminie wyzwania , że  pracę trzeba samodzielnie od podstaw wykonać zapewne użyłabym jakiegoś serduszkowego gotowca a tak zrobiłam wszystko sama . Dziękuję Danusiu za pomysł ... sprytnie to obmyśliłaś .


piątek, 13 lutego 2015

Etniczna Butelka

Stwierdziłam , że pomarańczowy to trudny kolor zwłaszcza w decoupage . Najpierw zaczęłam ozdabiać herbaciarkę ale specjalnego pomysłu nie miałam więc robota szła jak po grudzie ... to zostawiłam . Totalnie nic ... pustka w głowie .
Pomyślałam , że może butelkę zrobię tym bardziej , że dawno już butli nie robiłam może wreszcie wyjdzie .Praca wykonana na Cykliczne Kolorki u Danutki  w lutym ... pomarańczowy
http://danutka38.blogspot.com/2015/02/cykliczne-kolorki-luty-i-zwiastun.html
Zapraszam do zabawy w imieniu Danusi jak również swoim .

Butelka czworokątna o słusznych gabarytach  4 x 8 i tylko jedna serwetka z mojego licznego zbioru pasowała do jej kształtu . Nie jest wykonana idealnie było to moim zamierzeniem natomiast przyznam się , że spękania jednoskładnikowe mi nie wyszły ale nie miałam ochoty ich poprawiać .
Czarnego koloru jest sporo ale musiałam oddzielić poszczególne części ... inaczej wszystko by się zlewało .
Luty to dla mnie trudny miesiąc wiele przykrych osobistych zdarzeń kojarzy się z tym miesiącem . W tej chwili ciężka choroba taty zaprząta mi wszystkie myśli i nie da się skupić więc stać mnie tylko na taką butelkę . Pomarańczowy nie jest moim ulubionym kolorem w zasadzie nie mam nic w tym odcieniu ... kiedyś kupiłam bluzkę ale oddałam bratowej .
Wcześniej zapomniałam napisać o kolorku na miesiąc marzec więc się rehabilituję i proponuję kolor zielono - kremowo -złoty + 10 % innych kolorków .
Danusiu nie wiem czy przyjmiesz ową butlę bo prawdopodobnie czarnym kolorkiem  przekroczyłam limit 5% jeżeli nie to może zdążę do końca miesiąca wykonać coś innego.


niedziela, 8 lutego 2015

Etui na Okulary

WYGRAŁAM ... WYGRAŁAM ...moi drodzy na początku  muszę się pochwalić ponieważ zostałam jedną ze zwyciężczyń Candy u pART of Me jakże miłe zakończenie tego ciężkiego , pełnego stresu dla mnie tygodnia . Wyrażając chęć udziału w zabawie za nagrodę wybrałam sobie przyrząd do nawlekania koralików i taki to prezent już został wysłany a ja z niecierpliwością na niego czekam .


A oto moja ostatnia praca , z której jestem bardzo dumna  nie dlatego , że to jakieś szczególne dzieło ale dlatego , że wyszły mi porcelanowe spękania dwuskładnikowe . A porcelanowe dlatego ponieważ wyglądają jak na starej , wiekowej porcelanie lub na zwykłej umywalce .

Wiele z nas decupażystek ma kłopot z tymi spękaniami ponieważ są trochę humorzaste i potrzeba do nich dużo cierpliwości a przede wszystkim czasu ... nie można ich zrobić szybko . Jedną stronę tego etui robiłam przez dwa dni .
 Dla tych czytelniczek , które zajmują się innym rękodziełem a temat decoupage jest im obcy postaram się przybliżyć temat .  Jak sama nazwa wskazuje używamy dwóch preparatów , które są ponumerowane na buteleczkach numerem 1-2 . Na gotową już pracę nakładamy step 1 jak wyschnie ( ja zostawiłam na 24 godziny ) lub jest lekko lepki w zależności od producenta preparatu , którego używamy i instrukcji użytkowania nakładamy step 2 .Spękania pokażą się po pewnym upływie czasu może to trwać kilka godzin a wtedy czekamy, podglądamy z niecierpliwością i zastanawiamy się  wyjdą nie wyjdą i oddychamy z ulgą gdy coś tam się pokazuje . Czasami uzależnione to jest wilgotnością powietrza lub temperatury otoczenia a bywa i tak , że wcale nie wyjdą . Takie oto powstałe spękania wypełniamy ... ja zrobiłam to porporiną to jest taki drobniutki proszek .

Po wypełnieniu spękań przetarłam całą powierzchnię woskiem waniliowym służy on do usunięcia nadmiaru preparatu , którym wypełnialiśmy rowki spękań , dodatkowym plusem tego preparatu jest jego przyjemny , waniliowy zapach . Do utrwalenia pracy nie użyłam zwykłego lakieru ale fixatiwy w sprayu po prostu popsikałam , poczekałam tyle czasu ile potrzeba czyli do momentu aż całkowicie wyschnie i przestanie się lepić ... trochę śmierdzi ale do wytrzymania .
Do pracy użyłam preparatów widocznych na zdjęciu poniżej .

Tym razem etui ozdobiłam dla siebie ponieważ ostatni pokrowiec na okulary zjadł mi pies co mu przyszło do głowy to nie wiem . Wchodzę ja do pokoju a tu zwierzę coś gryzie złapałam, ciągnę mu z pyska , wyciągam i patrzę  a tu mój pokrowczyk na okulary a raczej jego strzępy . Właściwie to na dobre wyszło przynajmniej mam teraz porządne i ładne etui .